środa, 26 sierpnia 2009

ih8 my body.

Zjadłam dziś jogurt, płatki i mandarynki. Przytyje to jest pewne. Z drugiej strony przeraża mnie mój tok myślenia prawie niczym anoreksja.

Leci teraz Czerwony autobus. Taa kojarzy misię z Doliną Muminków, w sumie nie z nią ale z tym na którego tak mówią, potem jest RUM, potem koncert HS, potem jeden z tym pierwszych razów o których się nie zapomina, potem już każde prawie picie do wykorzystania 2 i i 3 szansy. Tak, jeżeli raz nie wykorzystasz jakiejś, to potem ZAWSZE jest druga i trzecia blabla bla aż ją wykorzystasz, ale nie o tym teraz. Dalej jest już tylko to, że nie ma miłości i że ślub to gówno i że Freud z resztą wiesz jak to jest ze mną.

Wypadałby teraz czas na prysznic i coś-konstruktywnego-do-robienia, ale chyba nie chce misię.
Zobaczę co będzie po Bułgarskim.

Dobra Wirtualni, mam jeszcze trochę czasu. Trochę czasu, do gry-jak-świat-starej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz